Sarmatian Stronghold

Z tego co ziomek pisał do Losika to bardzo podoba mu się ta okolica, więc pewnie z niej nie zrezygnuje. Myślę, że mamy dwie możliwości:

1. Przyjąć go do wioski - trochę lipa z angielskim na czacie i ogólnie nie wiadomo czy będzie mu odpowiadał nasz sposób gry.

2. Pomóc mu znaleźć miejscówkę w okolicy (w bezpiecznej odległości od nas). Koleś od początku chce się dogadać i bardzo dobrze to o nim świadczy. Mamy zajebistą okolicę i prędzej czy później ktoś się tutaj wprowadzi. Myślę, że lepiej, aby był to ktoś właśnie taki jak on, niż jakiś wariat, który zadeeduje połowę półwyspu, drugą połowę ogrodzi, a nas wszystkich wpisze na KOS.

3. Przyjąć go do wioski i pozwolić mu założyć deeda. Gościu pisał, że jak będzie trzeba to założy dodatkowego deeda na kopalnie, więc jeżeli mieszkałby z nami to można by z tego jakoś skorzystać, chociaż nie widzę potrzeby by takiego deeda gdzieś zakładać.

Mi bez różnicy, chociaż najrozsądniejsze wydaje mi się rozwiązanie drugie.

Trochę po czasie, ale nie mogłem wcześniej wejść.
Tak jak już wspomniałem Ghabowi, nie będzie mi przeszkadzał Amerykaniec w wiosce, pewnie i tak rzadko będziemy się widywali, skoro między nami jest 6h różnicy i póki nie będzie wyraźnie przeszkadzał to niech sobie żyje w spokoju i dobrobycie. Oczywiście jeśli mu coś nie będzie odpowiadało jak np. j. polski na czacie, to jego problem ;p
Rozwiązanie nr 2. też byłoby spoko. Raz, że raczej na pewno miły sąsiad, a po drugie możliwe, że by od nas coś chciał kupować ;p